sobota, 28 sierpnia 2021

Lawendowe żniwa

Tegoroczne lawendowe żniwa były wyjątkowo późno. Najpierw lawenda bardzo późno zakwitła z powodów zimnego maja, dodatkowo w naszych rejonach wszystko kwitnie i dojrzewa  z około 2-3 tygodniowym opóźnieniem niż na nizinach. Szkoda mi było trzmieli i motyli, które miały używanie na lawendowych kwiatach.

 






Tradycyjnie największa część  lawendy została przeznaczona do suszenia, a z części na bieżąco jak kwitła robiłam syropy. Tutaj jest zeszłoroczny post z przepisem. Zaglądnijcie do niego koniecznie ;) Te lawendowe syropki okazały się sporym hitem, więc w tym sezonie zrobiłam ich jeszcze więcej, choć podejrzewam, że i tak może być za mało.

W tym roku nie ścinałam całej lawendy,  tylko część zostawiłam na nasiona. Kilkakrotnie próbowałam wysiewać lawendę z nasion sklepowych, ale niestety bez powodzenia. Zobaczymy czy udadzą mi się przyszłoroczne wiosenne rozsady z własnych nasion, zawsze warto spróbować. 

Pogoda w ostatnich dniach bez zmian, czyli pochmurno i deszczowo, a wyjście na dłuższy spacer wiąże się ze sporym ryzykiem  zmoknięcia pomimo, że w momencie wyjścia z domu wydaje się, że w ciągu przynajmniej paru godzin powinno być całkiem przyjemnie i sucho. Nic bardziej mylnego! Ale z drugiej strony, to szybko zmieniające się niebo i chmury mają w sobie coś fascynującego, od czego trudno oderwać wzrok.

 

 

I jeszcze pajęczynka ;)



30 komentarzy:

  1. Piękne krajobrazy!
    Wspaniałe zbiory lawendy. I ile syropu lawendowego!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lawendy sporo i szukam pomysłu, jak ją jeszcze wykorzystać i jak przerobić ale to już plany na przyszły rok :)

      Usuń
  2. Ależ przyjemnie musi pachnieć wokół Twojego domu:))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie, za każdym razem jak się przechodzi obok, a właściwie to pachniało przed ścięciem ;) Teraz ten zapach muszę pochować do woreczków :))

      Usuń
  3. Jak pieknie, bajka .Lawenda obrodziła ślicznie.Nie próbowałam jeszcze takiego syropu, nie jest mdły? Chyba cytryna podkreśla bardziej smak, nie wiem.Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smak syropu jest całkiem ciekawy, chyba nie umiałabym go opisać ale fakt, że cytryna jednak musi być i go lekko wyostrzyć.


      Usuń
  4. A u mnie w tym roku bez lawendowych żniw, bo się nie wyrabiam...;o)Mam nadzieję, że mi się ją uda chociaż przyciąć...;o)
    Pięknie masz w koło...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pościnałam kwiaty, a większe strzyżenie zostawiam na wczesną wiosnę. Potem obrazu ładnie odbija. A ponieważ lawendy mam coraz więcej, to sprawiłam sobie specjalne nożyce akumulatorowe. Bzyk, bzyk i zrobione :))

      Usuń
  5. Cudna lawenda! Takie żniwa to rozumiem. U mnie w tym roku słabo jakoś kwitła. Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ tam u Ciebie cudnie!!!!!
    I myślę że to wielka przyjemność tak ścinać lawendę:-)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo odkładałam jej ścinanie, bo trochę żal było, że dopiero za rok będzie znowu w takiej postaci. A samo ścinanie też ma w sobie sporo uroku, no i zapachu przede wszystkim :)

      Usuń
  7. Cudowne krajobrazy. Lubię lawendę, ma w sobie coś niezwykłego. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Wysiewałam lawendę, na każdą torebkę nasion po 5-6 sadzonek przetrwało:-) cudne krajobrazy; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie z nasionek nic, ani jedna roślinka mimo, że kupowałam już od różnych firm i kończyło się na zakupie gotowych rozsad. Ale fajnie mieć swój krzaczek od nasionka :)

      Usuń
  9. Lawendowe pola wyglądają cudownie. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze z okazji dzisiejszego Dnia Blogera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Dziekuję i nawzajem Karolinko, ja już od poniedziałku w wirze pracy i nawet nie dotarło do mnie , że to takie fajne nasze święto :))

      Usuń
  10. Lawenda ma w sobie jakąś romantyczną nutę ale ja wole szałwię, bo ta oprócz podobnych kwiatów ma niesamowite, aromatyczne i przeciekawe liście. Zawsze aromatyzuje oleje i oliwy czosnkiem, szałwią i rozmarynem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i teraz nie siły, żebym nie zrobiła buteleczki oliwy z czosnkiem, szałwią i rozmarynem! Już czuję ten zapach

      Usuń
  11. Wspaniałe lawendowe żniwa, ten syrop bardzo mnie zainteresował. Wprawdzie nie mam lawendy, ale muszę poczytać o nim więcej, z ciekawości :)) Moja lawenda zawsze z czasem się wyradzała, zbyt kwaśno jej u mnie.
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syrop polecam, ma bardzo ciekawy smak. U mnie też jest kwasnia ziemia, dlatego co jakiś czas podsypuję wapnem i zmielonymi skorupkami jajek i daje radę 😀

      Usuń
  12. Zaciekawił mnie ten syrop. Tylko skąd lawendy? Dzikiego pola w mojej okolicy już nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresko, syrop jest rzeczywiście bardzo ciekawy w smaku, ja go bardzo lubię. Na pewno trafisz jeszcze na lawendę, może się okazać, że ktoś z sąsiadów ma lawendę w ogródku czy na działce.

      Usuń
  13. Ale piękne niebo na tych zdjęciach. To dowód na to, że nie tylko błękit jest fotogeniczny :).
    Otuliłaś mnie zapachem lawendy, dziękuję :). Syropu z lawendy nigdy nie piłam ale kilka razy jadłam babeczkę nadziewaną lawendowym kremem. Pychota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie patrzenie w niebo, to prawie jak oddychanie ;) W przyszłym roku postaram zrobić coś więcej z lawendy, bo tym kremem mnie zaintrygowałaś :)

      Usuń
  14. Cudowne lawendowe żniwa. Jeszcze do niedawna zapominania, teraz można ją znaleźć wszędzie. Syrop z opisu wydaj się być przydatny. Muszę zapisać na przyszły rok. Życzę powodzenia z rozsadą ze swoich nasionek!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, lawendy w koło coraz więcej, ale to tak cudowna roślina, że dobrze, że jest coraz bardziej doceniana :)

      Usuń
  15. Wpadłam na Twój blog przez "Nasze Pogórze". Fajnie. Będę miała co czytać. Miejsce jest mi bliskie, bo dwa lata temu niemal kupiliśmy działkę na Pogórzu Kaczawskim w Muchówku. Piękne tereny. Ostatecznie odtwarzamy minisiedlisko pod Świeradowem. Od roku tworzę bloga. Raczkuję jeszcze. Piszę dla siebie i bliskich. Introwertyczka ze mnie. Możesz zerknąć w wolnym czasie? Może jakieś podpowiedzi? Zwracam się do Ciebie, bo chyba w postrzeganiu świata jesteśmy podobne:). Pozdrawiam. Małgosia.
    nadmrozynka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muchówek, toż to za lasem! Czyli niewiele brakowało, a byłybyśmy sąsiadkami :)) Cieszę się bardzo, że podoba Ci się tutaj u mnie i już spieszę odwiedzić twojego bloga :)

      Usuń
  16. Bardzo lubie lawende bo pieknie pachnie i odstrasza roznorakie bzyki. Syropu z lawendy jeszcze nigdy nigdy nie pilam albo nie pamietam jego smaku. Ostatnio kupilam w Kroscienku pyszny syrop sosnowy. Na kaszel idealny.

    OdpowiedzUsuń