poniedziałek, 24 sierpnia 2020
Park linowy
Na co dzień staram się twardo stąpać po ziemi, ale czasami nachodzi mnie chęć wspięcia się tak parę metrów wyżej ;) Bardzo lubię parki linowe. Razem z córką wykorzystujemy każdą okazję, żeby trochę pochodzić po linach zaczepionych między drzewami. Im trudniejsza trasa, tym większe wyzwanie i satysfakcja. Pewnie przyjdzie taki moment, kiedy już nie będę taka "piękna, młoda i wysportowana", ale póki co, to pozwalam sobie na taką odrobinę szaleństwa. Niestety w tym roku nie udało nam się odwiedzić, żadnego parku linowego. Nawet nie wiem, czy w tym czasie pandemii w ogóle działały, więc ten rok jest rokiem bez linowych akrobacji. A zdjęcia z zeszłorocznych wspinaczek i wcześniejsze. Serdecznie pozdrawiam z wysokości :)
A tutaj jest kilka parków linowych!
OdpowiedzUsuńZapraszam;)
I w tym momencie więcej do szczęścia nie byłoby mi potrzeba ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, bo ja mam lek wysokości!
OdpowiedzUsuńWiele serdeczności zostawiam dla Was🌳🌲🌼💛🌞🤗
Ja też bym nie mogła, bo to nie na moje siły:)
UsuńNie tak dawno, córka troszeczkę w konsternację wprowadziła swoich nastoletnich rówieśników wspominając, że ona z mamą chodzi po linach. Było to w sytuacji, kiedy nikt z nich nie chciał z nią wejść na najtrudniejszą trasę. Podobno widok ich min wyrażających najpierw niedowierzanie a potem podziw, był wart tej wzmianki ;)
Usuńdobrze, ze chociaż zdjęcia i wspomnienia macie.A szukałaś w pobliżu? czasem może coś nowego powstało :D
OdpowiedzUsuńW tym roku, tak właściwie to bardziej ja odpuściłam wizytę w parku linowym. Najpierw ze względu na pandemię, a potem tak się potoczyło. Ale faktycznie trzeba poszukać, bo może coś w okolicy zrobili nowego :)
UsuńPodziwiam, mnie na sam widok mdli.Wnuk lazikowal kiedyś w Brennej.Kilkanascie lat do tyłu to może, teraz nie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa pewnie też za jakiś czas bedę musiała stwierdzić, że to już nie dla mnie, ale teraz to jeszcze sama przyjemność :)
Usuń