piątek, 24 lipca 2020
Krwawnica pospolita
Rośnie sobie u nas na dziko i najczęściej w tych miejscach, w których nie koniecznie ja bym chciała. Wybrała sobie skarpę wokół domu. Ale to jest właśnie cena tej dzikości. A ponieważ skarpa wokół domu jest prawie zagospodarowana (zostało jeszcze miejsce pod piwniczkę), więc tę dzikość trzeba będzie trochę poskromić, znajdując krwawnicy inne miejsce. Z wyjątkiem jednego krzaczka, który przesadziłam jeszcze jesienią tuż przy tarasie i pewnie już go tam zostawię. Krwawnica to kwiat niezwykle ciekawy. Oprócz tego, że jest bardzo dekoracyjna, kwitnie przez całe lato, posiada również właściwości zdrowotne. Wykorzystywana w celach leczniczych pomaga na problemy z żołądkiem i jelitami, a także w walce z biegunką. Już Pedanios Dioskurydes, grecki lekarz żyjący w I w. n.e., opisywał
właściwości zdrowotne krwawnicy, czyli powstrzymywanie krwotoków
zewnętrznych oraz wewnętrznych spowodowane dużą zawartością tanin w jej
korzeniu. Innym zjawiskiem, które u krwawnicy pospolitej badał już Karol Darwin
(1877), jest heterostylia, czyli występowanie u jednego gatunku
odmiennych form kwiatów różniących się budową morfologiczną. W USA krwawnica uznawana jest za roślinę inwazyjną, stanowiącą zagrożenie dla flory i fauny tamtejszego ekosystemu. Została tam sprowadzona przez osadników z terenów Nowej Anglii już w XIX wieku i od tamtej pory rozprzestrzeniła się na cały obszar Stanów Zjednoczonych oprócz Florydy. Czyli kolejny przykład negatywnych skutków, przenoszenia roślin na obcy teren.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz