U nas śniegu są śladowe ilości, ale wystarczy wyjechać parę kilometrów dalej, zbliżyć się trochę do Pastwiska i przenieść się do innego świata. Chodzę, robię zdjęcia i nie mogę się napatrzeć.
W drodze na "Pastwisko", |
i wjeżdżamy do wsi. |
Na "Pastwisku" wita nas zaśnieżona "Oliwka" |
i piękne widoki. |
Jarek wypatrzył na sośnie dzięcioła, |
a ja czaplę siwą. Próbowałam jej zrobić zdjęcie, ale to nie takie proste, jak leci. Widać ją z prawej strony drzewa. |
Moja ścieżka w zimowym przebraniu. |
Pagórki na południu nazwane przez nas Hobbitonem. |
"Oliwka" a w tle Szyndziałowy Las. |
I strumyk, a za nim ... |
zamarznięty i zaśnieżony staw. |
:) |
I coś cudownego, co potrafi stworzyć tylko natura - efekt HALO. Obok prawdziwego słońca pojawiają się dwa małe. |
Powstaje ono dzięki kryształkom lodu, które zachowują się jak małe pryzmaty. |
Gorąca kawa na zaśnieżonym stole, można zdjąć rękawiczki. |
I jeszcze parę widoków :) |
Nasza wioska i kościół, któremu w przyszłości poświęcę osobny wpis. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz