niedziela, 30 listopada 2014

Dach

I przyjechały, najpierw rynny i deska okapowa, potem dachówki i na koniec wszystkie inne rzeczy potrzebne do położenia dachu i zrobienia odgromienia. A jutro kolej na okna dachowe.




 I żeby nie było, że za mało się dzieje - na polanie wielkie stado saren. Na wiosnę trzeba się brać za robienie ogrodzenia.


środa, 26 listopada 2014

Na poddaszu.

Miała być dzisiaj dachówka, lecz niestety nie dojechała. Dachówki nie ma, ale  za to pojawiły się zarysy ścianek działowych na poddaszu. I ku mojej wielkiej radości korytarzyk na górze został lekko poszerzony, a co za tym idzie, będę mogła poszaleć zagospodarowując jego część, jako specjalne miejsce na książki :D


Łaty i kontrłaty, wszystko gotowe na położenie dachówki.

łazienka

Mała garderoba dzisiaj posłużyła, jako składzik na odpady.

Podzielone już małe pokoje nad salonem.

A tutaj właśnie jest ten specjalny kąt na książki a po prawej stronie wejście do łazienki. Jakiś mały wygodny fotelik też się zmieści. Oczywiście będzie tu też okno.

Widok na sypialnię i wejście z niej do pomieszczenia nad garażem.

sobota, 22 listopada 2014

Praca wre.

Więźba została skończona wczoraj, a dzisiaj rozpoczęło się pokrywanie dachu. Teraz już można powiedzieć, że chodzimy nie po budowie, ale po domu. No, może po "prawie" domu :). Ale żeby dojść do tego naszego "prawie" domu, to niezbędne są dobre kalosze, a najlepiej gumofilce. Cały czas zastanawiamy się też, skąd wziąć tą ogromną ilość ziemi, jaka potrzebna jest do podsypania przy ścianie fundamentowej od strony garażu i tarasu. Trochę będzie od sąsiada, który akurat chciał się pozbyć nadmiaru humusu, ale to wciąż za mało...

Daszek nad wejściem.



Widok na łazienkę po lewej stronie, a po prawej pokój. W głębi pomieszczenie nad garażem, które kto wie, czy nie dostanie funkcji sypialni. Ale koncepcje tak często mi się zmieniają, że do końca nic nie wiadomo.

Łazienka.

Wiecha i pomieszczenie nad garażem.

Ta postać w głębi to ja. Stoję w przyszłym pokoju Oli.

A tutaj będzie korytarzyk i drugi pokój z widokiem na pagórki.


Daszek nad wejściem od góry.

Kominy ponad dachem.

A tutaj ślad po wizycie dzików. Jak na razie nasze pastwisko omijają i ryją po drugiej stronie ścieżki.


środa, 19 listopada 2014

Więźba - dzień kolejny.

Na budowie cały czas do przodu, pomimo dzisiejszej jednodniowej przerwy w pracy naszych panów B. Więźba prawie ukończona i według planów jutro powinna być już wiecha :) A wygląda to tak, jak poniżej:

Prawie ukończona więźba.

Tak powstaje daszek nad wejściem.

Widok z drogi. Na pierwszym planie własnoręcznie sadzone drzewka.

Piękne błotko, dokładnie jak na budowie.

Jeszcze widać niebo, ale już za parę dni ten widok się zmieni.

niedziela, 16 listopada 2014

Więźba - dzień drugi.

Kolejny dzień montowania więźby. Pierwsze zdjęcie to dowód, że Jarek też miał w tym swój udział. Gwóźdź  wbity idealnie. Jutro, a najdalej we wtorek, wiecha :)













sobota, 15 listopada 2014

Więźba przyjechała.

Jest więźba, przyjechała parę minut po 8 rano. Nasza ekipa, we wzmocnionych siłach, od razu wzięła się do pracy i tak to już wygląda.















Podczas gdy na górze rosła więźba, to  na dole trwały prace drenażowe. Co niektórzy członkowie rodziny nieźle się nabiegali z taczką pełną kamienia, bo niestety nie dało się go wysypać bliżej działki ze względu na wielkość samochodu i brak możliwości "wykręcenia".



I jeszcze parę zdjęć, które powinny znaleźć się we wczorajszej notatce na blogu, ale ponieważ zrobiłam je dopiero dzisiaj, wiec siłą rzeczy pojawiają się właśnie teraz :)

Kuchnia od strony schodów.

Kuchnia od strony salonu.

Fragment kotłowni i ścianka dzieląca kotłownię od kuchni, a w głębi salon.

I garaż tylko z innej strony niż wczoraj.