"Czuwajcie więc, bo nie wiecie w którym dniu Pan wasz przyjdzie" Mt 24.42
Pierwsza niedziela Adwentu rozpoczyna w Kościele nowy rok liturgiczny (wg obowiązującego schematu będzie to rok A) . Jest to też pierwszy adwent w moim życiu emerytalnym i mogę go nareszcie przeżyć dokładnie tak, jak chcę - powoli, bez pośpiechu i mnóstwa dodatkowych zawodowych obowiązków, które wypełniały 90% mojej codziennej aktywności. Teraz to mój czas na przygotowanie się do świąt zarówno to zewnętrzne typu porządki, dekoracje, zakupy i wszystko co się wokół świąt dzieje, jak i to ważniejsze - duchowe. Plany mam ambitne, ale też i wersję maximum i wersję minimum, co daje mi ogromną swobodę w realizacji tych moich postanowień. A który plan wyjdzie to już czas pokaże. Już się cieszę na każdy kolejny dzień tego Adwentu.
Dzisiaj - dzień pierwszy czyli adwentowy wieniec i pierwsza zapalona świeca - świeca proroków (nadziei), która ma przypominać proroctwa o Mesjaszu.
Najpierw w naszym kościele
Potem nasz domowy
Celebrujemy nasze niedzielne śniadanie
Tradycyjna niedzielna jajeczniczka ;)I jak było w poprzednich latach - aktualny stan pogodowy
Książek, które będą mi towarzyszyły podczas Adwentu będzie wiele, ale dzisiaj przedstawię wam jedną. Prawdopodobnie już kiedyś, w poprzednich latach o niej pisałam, ale w tym roku chcę wrócić do niej ponownie. Książka, którą czytałyśmy wspólnie z Olą, kiedy jeszcze była mała, a teraz takie trochę dziecko się we mnie obudziło i już jutro ponownie z moją imienniczką, kilkuletnią Elisabet Hansen, aniołem Efirielem i barankiem, który uciekł z domu towarowego wyruszę w 24 - dniową podróż w dwóch wymiarach, w czasie i przestrzeni, aby na koniec dotrzeć do Betlejem w dzień, w którym urodził się Jezus. Książki dla dzieci mają to do siebie, że za każdym razem, kiedy je czytamy kolejny raz, zwracamy w nich uwagę na coś innego, inaczej odbieramy bohaterów, inne zdania wbijają się nam w pamięć, inny wątek jest ważniejszy. Jak będzie tym razem, gdy po raz kolejny wtopię się w "Tajemnicę Bożego Narodzenia"? Zobaczymy ;)











Elu, życzę pięknego adwentu i oby było tak jak sobie wymarzyłaś.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ula i wzajemnie. Przeżyjmy ten adwentowy czas najpiękniej jak się da. Uściski 😊
UsuńBolesławiec, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOj, doskonale znam to uczucie uwielbienia do "bolków" 😄
UsuńJejku jaki piękny widok. To ostatnie zdjęcie mnie powaliło :)
OdpowiedzUsuńJa cały czas zachwycam się tymi widokami i m.in dlatego tak kocham to miejsce 😀. A dla uściślenia są to widoki z okien w salonie - pierwsze zdjęcie to widok na zachód, drugie na wschód a to ostatnie na południe 🤗
UsuńPięknie..napisze dziś tyle i już:)
OdpowiedzUsuńacha , jeszcze jednak jedno- Witaj w gronie emerytek:): Ja też już:):)
Cudowny emerytalny czas i tylko nasz 😀
Usuń