Dwa dni wśród książek, autorów, spotkań i tłumu ludzi, który jest zaprzeczeniem tezy, że Polacy nie czytają. Ogólnie i z zasady nie lubię miejsc, gdzie jest dużo ludzi, tłumy mnie męczą, ale wszelkie targi książek są tutaj wyjątkiem i te tłumy kompletnie mi nie przeszkadzają. Naładowałam baterie i wracam do ciszy mojej wsi i wejścia w kolejny tydzień codziennych obowiązków.
Tak było:
|
Stoisk było bardzo dużo, ale niestety zabrakło paru wydawców na których liczyłam. |
|
Skrzyneczki i kartony z książkami za parę złotych. |
|
Namiot z książkami z antykwariatów - tam chyba spędziałam najwięcej czasu. |
|
W oczekiwaniu na ulubionego autora. Ja w tym roku odpuściłam sobie zbieranie dedykacji ;) |
|
Książka na pierwszym planie bardzo mnie kusiła, ale sobie tym razem odpuściłam. |
|
Andrzej Pilipuk - zawsze mnie intrygował sposób w jaki trzyma długopis i sam proces pisania. |
|
Świetny pomysł na opisanie książki na małych karteczkach w kilku słowach. |
|
Lekcja języka koreańskiego. |
|
W tle promocji książki o tym samym tytule. |
|
Aleksander Kwaśniewski z obstawą idący na spotkanie na scenie plenerowej na zdjęciu poniżej. |
|
Ja z córeczką :) |
|
Podpatrzone - po co dźwigać tyle książek, jak są walizki na kółkach. Wszystkie książki się zmieściły, ale dziewczyny miały problem z zamknięciem. W końcu się udało 😉 |
|
I czas wracać. |
Na dzisiaj tyle, a o moich książkowych zdobyczach będzie niebawem 😊.