sobota, 24 października 2015

Tymczasem w kotłowni ...

Wracamy do kotłowni i naszej instalacji CO. Prace się posuwają powoli. Bardzo powoli albo jeszcze wolniej. Mija kolejny obiecywany termin, a my już nawet przestaliśmy  się denerwować, bo szkoda naszego zdrowia.  Mam tylko nadzieję, że zanim przyjdzie Boże Narodzenie, to sprawa uruchomienia kotłowni będzie już tylko wspomnieniem. A tymczasem stan zaawansowania prac jest na poziomie dokładnie takim, jak to widać na zdjeciach.




Odbiegając od tematu ...
Były wcześniej zdjęcia zachodów słońca, a dzisiaj już po zachodzie.






środa, 21 października 2015

Zamiast wpisu ...


... będzie dzisiaj tylko taki obrazek.


wtorek, 20 października 2015

Ktoś nas obserwuje

Przyjeżdżamy sobie po pracy na pastwisko, a tam muflon sobie stoi i patrzy,



a za chwilę całe stado.


Chyba już się przyzwyczaiły do tego, że weszliśmy na ich teren, bo pokazują się coraz częściej, a przy ich płochliwości to prawdziwy sukces.


sobota, 17 października 2015

Sezon grzewczy rozpoczęty.

Zgodnie z zapowiedzią uruchomiliśmy piec. Może nie o taki nam chodziło, ale zawsze to parę stopni więcej niż na zewnątrz.


Według zapewnień miało być już wszystko zakończone, a jest zrobione dokładnie tyle  ile widać na poniższym zdjęciu.



Nie wiem czy powinniśmy płakać czy jednak cieszyć się, że w ogóle coś ruszyło.



sobota, 10 października 2015

W oczekiwaniu na ...

Wciąż czekamy na montaż kotła CO, pompy ciepła, grzejników oraz zakończenia wszystkich innych prac związanych z hydrauliką. Czekamy i uczymy się powstrzymywać na wodzy emocje, które raczej nie są emocjami pozytywnymi. Wczoraj padła obietnica, że w przyszły piątek, czyli 16 października będzie uruchamiany kocioł. Chciałabym wierzyć, tym bardziej, że na zewnątrz robi się już na prawdę zimno, a o dwumiesięcznym opóźnieniu w stosunku do pierwszych założeń nawet nie chcę wspominać.

A tymczasem:

nasz najpiękniejszy świerk choruje :(


 Tynków coraz więcej na ścianach, a Bilbo już wie, że to jego dom i pilnuje wejścia.


 O tym, że się wciąż nie mogę nacieszyć się widokami  to nawet już nie muszę pisać. Tam się naprawdę odpoczywa.



 Ognisko i jesienne porządki wokół domu.



I światła w oknach domu. Niby takie drobiazgi, a jak potrafią cieszyć :)