22 sierpnia 2014 r. godz. 7.36 - telefon od pana J. z informacją, że jest do odebrania pozwolenie na budowę. Hurrra! Nareszcie :D . Tak więc po długich oczekiwaniach na decyzję z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska możemy odetchnąć i my i motylki, którym jak się okazuje nasze towarzystwo nie będzie zakłócać spokojnej egzystencji na ich trzęślicowych łąkach. A dokładnie to Modraszek telejus i Przeplatka aurinia.
Co ciekawe, żadnego z nich nie widziałam na naszym pastwisku, ale widocznie źle patrzyłam. Od dzisiaj zacznę ich dokładniej wypatrywać, bo jakby nie było są to ważne osobistości, od których zależało, czy będziemy mogli postawić tam swoje okno.
O tym z jaką inną fauną i florą będziemy na co dzień tam egzystować będzie niebawem, jak tylko lepiej się z nimi zapoznam zarówno teoretycznie jak i praktycznie, a zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie.
Wracając do spraw związanych z samą budową:
- pan od wiercenia studni umówiony jest na koniec września,
- po niedzieli jedziemy na rozmowę z ekipą budowlaną
- sprawa finansowa: pozostała decyzja wyboru jednego spośród dwóch banków, a tymczasem trzeba usiąść i zrobić kosztorys dla banku.
Tyle z takich większych spraw, które przyćmiły te mniejsze. Ale najważniejsze, że jest pozwolenie na budowę i można planować następne kroki.